Autor |
Wiadomość |
hubert |
Wysłany: Pią 22:13, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
no to pełna zgoda na ten temat. Sorki Panowie, ale zastosowałem wszystkie znane mi metody wykładni (systemowa nie dała się tylko zastosować ) i poczułem lekkie zakłopotanie wynikiem, dlatego musiałem podzielić się moim prowokacyjnym wnioskowaniem Ale jak już mówimy o nadzwyczajnych okolicznościach, przez które ja rozumiem końcówkę meczu i sytuację gdy gonimy wynik lub bronimy takiej jednobramkowej przewagi, to rzeczywiście dobrze jest wstawić najlepsze konie do zaprzęgu i dobrze by tez było gdyby były wypoczęte |
|
|
Robert |
Wysłany: Pią 21:43, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
hehe źle zrozumiałeś Hubercik
Chodziło mi o to ,że czasem ,jak musimy atakować- potrzebujemy atakujących ,jak się bronimy- broniących.
Zmiany w tym systemie też jak najbardziej wskazane |
|
|
hubert |
Wysłany: Pią 21:38, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Odnosiłem sie do ostatniego wpisu Roberta - cyt. "Dlatego popieram decyzje Dominika ,co do zmian w trakcie meczu, po prostu czasami są wyjątkowe okoliczności ,w których trzeba coś zweryfikować np. jak nam nie idzie". Z kontekstu wynika mi, że po stracie pierwszej bramki, czyli tuz na początku II-ej połowy powstały wyjątkowe okoliczności, które uzasadniały grę bez zmian do końca meczu. Dlatego nie dziwię Ci się Dominiku, że nie rozumiesz, bo przyznam, że sam nie bardzo potrafię zinterpretować wpis Roberta w tym temacie. Zupełnie nie mam pojecia co Robert miał na myśli, ale wniosek, do którego doszedłem też mnie mocno zaskoczył. |
|
|
joshi |
Wysłany: Pią 21:29, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
ale fajnie, kurde dyskusja na 3 strony!! i jakos tak miło się czyta.
co do zmian to wypracujemy odpowiedni model i będzie dobrze, mi najbardziej się podobało to co już u nas przez pewien czas funkcjonowało, tzn. zmiany w formacjach. |
|
|
dominik |
Wysłany: Pią 20:37, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
o jakie decyzje chodzi Hubercie?
drugą Twoją wypowiedź tak jakoś nie zrozumiałem |
|
|
hubert |
Wysłany: Pią 18:19, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem decyzje Dominika co do zmian w kontekście środowego meczu, czyli zajeżdżamy najlepsze konie, a nuż nie padną nam przed metą. Decyzja o wprowadzeniu w ostatnich 5 min. Roberta w miejsce Bartka bardzo dobra, co nie wyklucza też mojej tezy o potrzebie częstych zmian w trakcie meczu... |
|
|
hubert |
Wysłany: Pią 18:05, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Faktycznie jak policzyć wszystkich graczy z pola to wychodzi nas dziesięciu (Dominik, Joshi, Carlito, ja, Dawid, Marjano, Vieri, Robert, Toluś no i Bartek). Czyli optymalnie mamy dwie czwórki plus dwa, co w razie ziszczenia się paradoksalnie przestaje być rozwiązaniem optymalnym. Znowu ktoś może narzekać na to, że sobie nie pograł (nie mam na myśli Ciebie Carlito). Z drugiej strony pamiętam rozmowę, w której narzekaliśmy na brak silnego człowieka w obronie, który mając dobre warunkami fizyczne nie dałby się łatwo przepchnąć. W lidze jest kilka drużyn, które bazują na grze siłowej np. Piwersi i ten ich 100-kilowy bombardier i może się okazać, ze taki gracz jak Bartek jest niezbędny. Poza tym oceniamy go po pierwszym meczu z nami, w którym dodatkowo przyszło zagrać mu z absolutnie najlepszą drużyną w lidze. I w zasadzie ciężko się przyczepić do gry obronnej Bartka, przynajmniej ja nie mam tu absolutnie żadnych zastrzeżeń. Moje spostrzeżenia dotyczyły tylko rozgrywania piłki w ataku i obecność Bartka na boisku mogliśmy wykorzystac lepiej tj. do odciążenia Joshiego od typowych dla środkowego zadań, przez co miałby większą swobodę w ofensywie. A wtedy mogło by się okazać, że obrona Walkowera wcale już nie jest taka szczelna. |
|
|
Robert |
Wysłany: Pią 17:53, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
z założenia mecze ligowe są krótkie,więc raczej nie przychodzimy tam by sobie pograć ,tylko wygrywać.
Treningi powinny być zawsze 2h i tak poza tym są, jak jesteśmy w komplecie...,wtedy sobie można pograć
Dlatego popieram decyzje Dominika ,co do zmian w trakcie meczu, po prostu czasami są wyjątkowe okoliczności ,w których trzeba coś zweryfikować np. jak nam nie idzie. |
|
|
Carlito |
Wysłany: Pią 17:17, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
No wiesz Robert czasem tak bywa że jest nas mało do gry ale to wynika z tego że niekturzy niedają znać że ich niebędzie , jak bysmy wiedzieli że na sparing przyjdzie mało osub to wtedy zawsze można skombinować jakoms znajomą osobe , a jest np. taka sytuacja jak przyjdą wszyscy to ile sobie pograsz np . na meczu ligowym , bo ja np. wole grac więcej nisz siedzieć na ławce , no chyba że ty wolisz inaczej , jak jest sparing to jak jest jusz 3 osoby do zmiany to sporo siedzisz |
|
|
Robert |
Wysłany: Pią 15:29, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Carlito nie zgadzam się z Tobą ,nie jest nas za dużo, świadczy o tym frekwencja na treningach,czasem na meczach... Od początku rundy rewanżowej mamy problem z kompletowaniem się. Pamiętasz choćby,żenadę jaka była jak załatwiałeś sparing... ilu nas wtedy było ,ja jeszcze pamiętam parę takich razy...
Martwi mnie tylko ,że powinniśmy znajdować ludzi, którzy wnieśliby jakąś jakość do naszej gry,patrz np.Dawid.Tymczasem jest jak jest...
Ale być może tylko ja czegoś nie dostrzegam. |
|
|
Carlito |
Wysłany: Pią 14:01, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
No widze ze niedurzo zabrakło do zwyciestwa i że to był dobry mecz , żałuje że niemogłem zagrać . Zaczynając nowy wątek albo i nie zgadzam sie w 100% z Hubertem powinniśmy siąść i porozmawiać nad zmianami i nad ustawieniem bo to jest denerwujące jak np. Hubert przyjerzdza spejalnie na mecz ( z tego co wiem to niema tak prostego dojazdu ) i gra w 2 połowie 3 minuty a ktos inny prawie cały mecz , trzeba to jakos rozwiązać . A nastepna sprawa jest to że powinniśmy się zastanowić czy naprawde potrzebni sa nam nowi gracze jest nas 10 , a ja jak przychodze na mecz czy na sparing chciałbym sobie pograć a nie spedzać czasu na ławce , a wydaje mi sie że mamy dorych zawodnikuw i niepowinniśmy sukać jakich zmian tylko skupić sie nad własnym treningiem , ale takie jest tylko moje zdanie |
|
|
DZIKU |
Wysłany: Pią 12:15, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Witam Chłopaki!!Zacznę od przyjemnych rzeczy-nasze bramki!!TERMINATOR-TOLUŚ powtórka z Greengozz,okno i znowu pekła siatka,przy takich strzałach żadne ustawienie muru i obstawianie nie ma sensu i tak wpada!BRAWO 2ga SMIERTELNE-ukąszenie MARJANO!!Klasyczna futsalówka'róg podanie,zajebiste dojście MARJANO,dostawienie nogi i finał w sieci!SUPER!!Co do Bartka uważam że jest Nam ktoś taki potrzebny!!Ma pojęcie o grze,dobre warunki...to był jego debiut z Nami..ślisko a niestety buty miał na halę,Joshi miał superowe''nówki' na obcasach i też parę razy go szarpło...Uważam że przy konsekwentnych treningach i zgraniu Bartek na środkowym będzie Naszym mocnym punktem......Co do pierwszej straconej bramki.... fakt..złapał mnie na wykroku a w ostatniej fazie noga mi poleciała i brakło centymetrów.w pierwszej połowie taki sam strzał z lewej flanki wybiłem właśnie nogą.Dominik twierdzi że miałem wrażenie że przeleci obok i odpuściłem!!Gdybym był złośliwy(ale nie jestem)odpowiedziałbym że zamiast asystować przy biegu jak "kijek narciarski"wszedł by w piłkę nie było by strzału i bramki...ale ok.. Druga analogicznie ...gostek pociągnął i znowu czegoś zabrakło!!Mogę śmiało się uderzyć w pierś i stwierdzić że mogłem to zrobić lepiej!Trzecia bramka-bez komentarza!Zresztą na meczu też jej nie komentowałem!!Sorki Na swój plus i przeciwwagę stawiam kilka uważam całkiem udanych interwencji,choćby sam na sam,czy dobre ustawienie wolnego z linii!!Zabrakło trochę skuteczności szczęścia,konsekwencji i zimnej krwi!!Ale mecz generalnie uznaję pozytywnie i myślę że będzie dobrze!DZIĘKI WSZYSTKIM I DO ZOBACZENIA!! |
|
|
Robert |
Wysłany: Czw 20:29, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Fajnie,że każdy pokazuje jak widział mecz. Hubert ma rację ze zmianami.Było nas tyle,że mogliśmy spróbować ich zabiegać. No ale taktyka była taka ,że przyjmujemy ich na połowie,więc siłą rzeczy pozwoliliśmy im rozgrywać piłkę. Myślę jednak ,że nasze umiejętności w defensywie,są słabsze od takich zespołów jak Walkower,który gra tak chyba już od jakiegoś czasu.My natomiast już sprawdzaliśmy się w pressingu. Nie będę jednak ,krytykował tej strategii, bo teoretycznie łatwiej się tak broni. Nam się niestety nie udało. |
|
|
dominik |
Wysłany: Czw 17:43, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
zwłaszcza chłopaki że Hubert ma smykałke do strzelania ważnych goli !!!
Z tego co wiem to rzeczywiście niektórzy z nas lubią dlugo sobie pograć, a przy zmianach na "życzenie" jest to nie do upilnowania. Ja zmieniałem się tylko z Bartkiem więc łatwo nad tym zapanować.
Wraca temat zmian, wraca moja propozycja - zmieniac sie formacjami.
Dominik - Bartek
Mikołaj - Marjan (tym by się to przydało najbardziej )
Toluś - Hubert - Robert (z małymi korektami jak ta kiedy w końcówce Robert wszedł za Bartka)
oczywiście to tak mniej więcej |
|
|
hubert |
Wysłany: Czw 17:08, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Ten mecz był zdecydowanie do wygrania, ale zagraliśmy bardzo źle w ataku. I nie jest to wina bynajmniej Tolusia, Roberta czy Marjana, bo zagrali dobry mecz, a Marjano nawet bardzo dobry. Nie może jednak być tak, że wprowadzamy piłkę do ataku, Walkower w całości stoi w okolicach swojego pola karnego, a obaj obrońcy stoją na własnej połowie, w tym jeden zupełnie poza linia rozgrywania piłki. Bartek pokazał, że umie grać w piłkę i uważam, że ze swoimi warunkami fizycznymi byłby przydatny jako „środkowy” obrońca. Ale na boisku w parze z Joshim nie może grać z boku, bo tam traci wszystkie swoje walory i jest zupełnie bezproduktywny. Szczególnie kiedy to my prowadzimy grę. Ma facet warunki, potrafi też rozegrać więc w takich sytuacjach to on powinien pilnować obrony, a Joshi przejść na skrzydło, gdzie przy swojej ruchliwości i kiwce dałby dodatkowe atuty w ataku. Przez złe ustawienie nie rozgrywaliśmy piłki z przodu, a Walkower jest zbyt dobrze poukładany w defensywie, żeby dać się zrobić na jakieś indywidualne szarże Tolusia, Roberta czy Marjana. Wydawało mi się, ze nasza gra to jeden obrońca – rozgrywający, dwóch skrzydłowych zabezpieczających boki boiska i w ataku, i obronie i napastnik. Mamy potencjał, żeby każdą pozycję obsadzić właściwie i w zależności od sytuacji dokonywać odpowiednich korekt, ale z tego uparcie nie korzystamy! Osobny temat to zmiany. Mieliśmy trzy, czyli o dwie więcej niż Walkower, ale w drugiej połowie zagrałem początkowe 3 min, Dominik jak twierdzi tylko 5, więc wychodzi na to, że ktoś poczuł się zajebiście niezastąpiony na boisku. Szkoda, bo przy tej intensywności gry człowiek , który wchodzi z ławki wypoczęty robi różnicę, a im wyższe są jego umiejętności tym ta różnica jest większa. Dlatego czasem dobrze jest odsapnąć 3-4 minuty, obejrzec grę z boku co ma też dodatkowe zalety |
|
|